Przejdź do głównej zawartości

Nowe rozdziały

Rozdział 18

Tokio. Słońce na niebie, bez żadnej chmurki, a ludzie chodządo pracy albo do szkoły. Natomiast w banku nie jest tak cicho jak zawsze wręczprzeciwnie. W tym momencie przechadza się po nim jakaś grupa mężczyzn zkarabinami. Na pierwszy rzut oka wydawało by się, że oni są terrorystami. Aleto grupa o nazwie „Sekcja”. Mało osób o niej wie.
Niedaleko banku stoją dwie osoby. Jedna to dziewczyna oróżowych włosach i zielonych oczach oraz mężczyzna o czarnych włosach i takimsamym kolorze oczy.
- Sakura – powiedział chłopak imieniem Sasuke.
- Co? – zapytała dziewczyna – Sakura.
- Czemu to zrobiłaś? – zapytał ze słyszalną złością w głosiemężczyzna.
- Sasuke, chce zniszczyć „Sekcje”. – powiedziała prosto zmostu.
- Popełniasz błąd.
- Wiem, ale nie mogę pozwolić, aby niewinni ludzie gineli.
- Jeżeli jesteś przeciwko „Sekcji” to równocześnie jesteśprzeciwko mnie. – nic nie odpowiedziała tylko odwróciła się na pięcie zzamiarem odejścia z tamtego miejsca. Niestety nie udało jej się to, gdyż Sasukeją zatrzymał, mierząc spluwą w jej głowę.
- Sasuke…



Rozdział 31 Agonia

[...] ‘Jeśli chcesz dorwać się do Akatsuki, jest tylko jeden sposób. Ty będziesz miał pierwsze zadanie ułatwione, bo jesteś spokrewniony z Madarą. Słuchaj mnie uważnie i lepiej nie przerywaj, bo pomimo iż jestem niepełnosprawna to i tak mogę skopać ci ten tyłek.’ Sasuke zerknął na nią pytającym wzrokiem. ‘Po pierwsze.’ Zaczęła pokazując palec wskazujący. ‘Musisz wkroczyć w szeregi Akatsuki.’ Drugi palec uniósł się do góry. ‘Po drugie, musisz stać się pupilkiem Madary. Po trzecie, każdy członek Akatsuki musi ci ufać, masz się stać jednym z nich. Po czwarte, musisz stanąć na szczebelku władzy w tej cholernej organizacji, wtedy nikt ci nie będzie mógł podskoczyć.’ Hiro uważnie obserwowała reakcję na twarzy kruczowłosego, i już po pierwszym punkcie, wiedziała że to mu się nie podoba.
‘Mów.’ Warknęła w jego stronę.
‘Nie planowałem wkroczyć do nich.’ Powiedział niezadowolony.
‘Myślałeś że dam ci informacje o ich siedzibie i od tak sobie tam wkroczysz i pozabijasz ich?’ Spytała sarkastycznie. ‘By dopaść Akatsuki, potrzebny jest skuteczny plan. Plan który będzie trwał przez dłuższy okres czasu. Jak powiadają trzymaj swoich przyjaciół blisko, a wrogów jeszcze bliżej. Musisz stać się jednym z nich, by się zemścić. Wtedy zemsta będzie jeszcze słodsza.’



Rozdział 26 Powrót

- Nie, nie zawiozę cię - powiedział od razu, domyślając się, czego tym razem od niego chce.
- Nie potrzebuje taksówki. W ogóle nigdzie się nie wybieram - wtrąciła, szczerząc się do niego.
- To czego chcesz? - fuknął, mało zadowolony z faktu, iż po raz kolejny spotyka Ayumi na schodach.
- Porozmawiać - odppowiedziała poważnym tonem, co wywołało w Sasuke drobne zdziwienie, gdyż rzadko kiedy chciała rozmawiać z nim na jakiś konkretny temat, zwłaszcza mając taki ton głosu.
- Swoim wczorajszym zachowaniem przysporzyłeś jej sporo kłopotów. I jeżeli ty nie zainterweniujesz i nie zaprzeczysz tym plotkom, które Ino rozpowiada, uwierz mi, że jutro jeśli tylko się odezwie słowem, to chwycę ją za te jej blond kudły i porządnie wytargam, a następnie wsadzę ten jej tępy łeb w muszle klozetową. A na koniec spuszczę wodę.
Z każdym kolejnym słowem, jakie wydobywało się z krtani czerwono włosej, Sasuke robił coraz większe oczy.
- A więc co zamierzasz zrobić przed uchronieniem mnie od wylądowaniu na dywaniku u dyrcia i ewentualnym zawieszeniu?
Uchiha przeczesał dłonią gęste krucze włosy.
- Sakura chyba ma swój własny język, co? - mruknął cicho, przysiadając się obok kuzynki na schodku. - Sama może zaprzeczyć.
- A myślisz, że tego nie zrobiła? - spytała retorycznie. - Znasz Ino tak dobrze jak ja i doskonale wiesz, że ona tak łatwo nie odpuści. Jak na razie Sakura się tym zbytnio nie przyjmuje, pomimo iż miała dzisiaj bliskie zderzenie z płytą chodnikową.



Rozdział 22 Zamknij się Uchiha!

„Nienawiść to ofiara współczesnego świata. Następnym razem jak będę chciał pocierpieć to przytrzasnę sobie rękę drzwiami. Będę to robił za każdym razem, kiedy ktoś będzie wpierdalał się mi w serce. Będę robił to za każdym razem, kiedy będę potrzebował przypomnieć sobie czasy, kiedy mieszkałem w Konoha-Gakure i rok przed moją ucieczką znienawidzili mnie jeszcze bardziej jej mieszkańcy.”, tak powiedział do Kakashiego, a później zniknął w konarach drzew.
-Skąd o tym wiesz, Sasuke?-Dopytała Sakura, którą zaciekawiła krótka historia o małej wymianie zdań pomiędzy ich starym przyjacielem, a byłym sensei’em.
-Nie mogłem zasnąć i wszystko słyszałem.-Wyjaśnił pokrótce młody spadkobierca klanu Uchiha popijając herbatę, którą przed chwilą zrobiła różowo włosa.
-Nic dziwnego, że wyglądasz jak lump...-Skwitował różowy lis spoglądając złośliwie w kierunku bruneta, który wystrzelił niewielką iskrę Chidori z dłoni.-Dobra, dobra, milczę...
-Co do Naruto... Nawet nie zdziwiłby mnie fakt, że pod wpływem emocji unicestwiłby całą wioskę ukrytą w liściach.
-To nie jest śmieszne.-Skarciła go Sakura.-Powinniśmy z nim porozmawiać jak tylko wróci.



Rozdział 7 Uciec, czy zostać?

- Jak to, czy to ja? - zapytałam zbita z tropu. 
Trzeba przyznać, iż ten dzień był jednym z moich najdziwniejszych chwil w życiu. Moją głową owładnęły pytania, a myśli zaczęły się miotać, jak gdyby zgubiły swój sens. Przestałam wierzyć swoim oczom, dlatego parokrotnie zamrugałam, jednak bez oczekiwanego skutku. Nadal stałam w tym samym pomieszczeniu.
Nie sądziłam, że moje życie zmieni się w tak zastraszającym tempie. Co prawda, w rzeczywistości nie wiedziałam nic, a jedyne, co wpłynęło na moją zmianę nastroju, to pytania, na które nie znałam odpowiedzi. Po pierwsze: skąd znałam Nejiego i Hinatę? Dwa: gdzie ja w ogóle jestem? I trzy: mam uciekać, czy raczej powinnam stać w miejscu potulna niczym baranek? Dlaczego się nad tym zastanawiam? Prawda jest taka, że sytuacja nie była za wesoła: jakiś stary, obleśny facet woła do mnie po imieniu i kto wie, czy nie chce mi nic zrobić? Szlag, przecież ja go nawet nie znam.